piątek, 10 czerwca 2016

Będziecie mieli dzidziusia?

HEJOOOO! Wiem że krótki, ale nie mam za bardzo weny. Ps. Proszę dawajcie komentarze, ponieważ widzę przez bloggera liczniki wyświetleń i ile osób wyświetla moje posty!



Oczami Jacka...


Zobaczyłem Emmę, moja siostrzyczka, chyba mnie widzi bo ma oczy jak spodki kosmiczne. Podbiegłem do niej I poprostu ją przytuliłem, byłem szczęśliwy, no bo wkońcu moja siostrzyczka jest ze mną... muszę poszukać jeszcze mamę.
-Emma-szepnąłem cichutko -Tęskniłem siostrzyczko.
Powoli się ode mnie odkleiła I uśmiechnęła się przez łzy które spływały po jej policzkach.
-Jack!!! Myślałam, że nie żyjesz! Ie wieżę że tu jesteś!!!!-pisnęła -Mamo! Mamo chodź!!!!! -krzyknęła kasztanowłosa.
Usłyszałem stukot obcasów. Zobaczyłem ją, wyglądała tak jak dawniej.
Popatrzała na mnie, otworzyła szerzej oczy I rozchyliła delikatnie usta. Zachichotałem cichutko na widok jej specyficznej (nie mogłeś poprosu głupiej czy śmiesznej? Dop. Aut.) miny.
-O boże Jack! -wrzasnęła.




Leciliśmy do bazy. Wszystko im wyjaśniłem. No... prawie.
-Jack , a czy masz dziewczynę?-zapytała Emma. Zarumieniłem się lekko.
-Może...-dziewczynka zachichotała cicho wraz z matką.
Gdy byliśmy w środku, dziewczyny podziwiały całą bazę I poznały strażników (oprócz Elsy której rozkazałem odpoczywać). Teraz pozostał tylko jeden kierunek: nasz pokój. Gdy weszliśmy do środka zastałem Elsę piszącą coś, pewnie list do Anki I Krissa.
-Przyprowadziłem gości.
-Jeśli znowu porwałeś Elfy I żądasz okupu w postaci pierników Northa zapomnij że ci pomogę.-powiedziała nie odrywając wzroku od papieru.
-Przedstawiam Ci moją siostrę I mamę!
Gwałtownie podnioła wzrok I lekko się uśmiechnęła.
-Cześć jestem Elsa...-zaczęła przyjaznym tonem, ale nie było dane jej skończyć. Ponieważ przerwała jej moja siostra.
-Będziecie mieli dzidzusia z Jackiem? -zapytała bez owijania w bawełnę.




Cały dzień rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Wszystko było dobrze puki za oknem nie zobaczyłem koszmara, który zaraz uciekł, resztę dnia byłem niespokojny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz