Oczami
Jacka...
Zobaczyłem
Emmę, moja siostrzyczka, chyba mnie widzi bo ma oczy jak spodki
kosmiczne. Podbiegłem do niej I poprostu ją przytuliłem, byłem
szczęśliwy, no bo wkońcu moja siostrzyczka jest ze mną... muszę
poszukać jeszcze mamę.
-Emma-szepnąłem
cichutko -Tęskniłem siostrzyczko.
Powoli
się ode mnie odkleiła I uśmiechnęła się przez łzy które
spływały po jej policzkach.
-Jack!!!
Myślałam, że nie żyjesz! Ie wieżę że tu jesteś!!!!-pisnęła
-Mamo! Mamo chodź!!!!! -krzyknęła kasztanowłosa.
Usłyszałem
stukot obcasów. Zobaczyłem ją, wyglądała tak jak dawniej.
Popatrzała
na mnie, otworzyła szerzej oczy I rozchyliła delikatnie usta.
Zachichotałem cichutko na widok jej specyficznej (nie mogłeś
poprosu głupiej czy śmiesznej? Dop. Aut.) miny.
-O
boże Jack! -wrzasnęła.
Leciliśmy
do bazy. Wszystko im wyjaśniłem. No... prawie.
-Jack
, a czy masz dziewczynę?-zapytała Emma. Zarumieniłem się lekko.
-Może...-dziewczynka
zachichotała cicho wraz z matką.
Gdy
byliśmy w środku, dziewczyny podziwiały całą bazę I poznały
strażników (oprócz Elsy której rozkazałem odpoczywać). Teraz
pozostał tylko jeden kierunek: nasz pokój. Gdy weszliśmy do środka
zastałem Elsę piszącą coś, pewnie list do Anki I Krissa.
-Przyprowadziłem
gości.
-Jeśli
znowu porwałeś Elfy I żądasz okupu w postaci pierników Northa
zapomnij że ci pomogę.-powiedziała nie odrywając wzroku od
papieru.
-Przedstawiam
Ci moją siostrę I mamę!
Gwałtownie
podnioła wzrok I lekko się uśmiechnęła.
-Cześć
jestem Elsa...-zaczęła przyjaznym tonem, ale nie było dane jej
skończyć. Ponieważ przerwała jej moja siostra.
-Będziecie
mieli dzidzusia z Jackiem? -zapytała bez owijania w bawełnę.
Cały
dzień rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Wszystko było dobrze
puki za oknem nie zobaczyłem koszmara, który zaraz uciekł, resztę
dnia byłem niespokojny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz