piątek, 22 kwietnia 2016

Uwierz we mnie, a mnie zobaczysz...

Hejka! Sorry, że tak długo nie było rozdzialiku, ale właśnie to wynagradzam heh xD. Proszę każdego który przeczyta o wyrażenie swojej opinii w komentażu, ponieważ jest to dla mnie baaaaaa(...)aaardzo ważne! Z góry dziękuję i mam nadzieję, że się spodoba!




 ELSA


  
Zobaczyłam wszystkie moje wspomnienia.
Widziałam jak jeździłam z Anną na łyżwach, moją koronację, poznanie Jacka... i wiele innych. A teraz? Jestem strażniczką, tak jak on, jestem niśmiertelna... będę żyć zawsze, a jak Mrok tylko powróci obiecuję że skopię mu ten koszmarny tyłek! Nieraz rozmyślałam nad tym że przecież Jack jest nieśmiertelny, ona zawsze będzie miał 18 lat. Myślałam jak to będzie. A teraz już zawsze i nieodwracalnie będę miała 18 lat. Po chwili spomnienia zastąpiła ciemność. Gwałtownie otworzyłam oczy.
-Elsa?- spytał niepewnie.
Nic mu nie odpowiedziałam. Poprostu bardziej się w niego wtuliłam i zaczęłam płakać... sama niewiem czemu. Zamknęłam oczy. Poczułam jak wziął mnie na ręce i po chwili położył na jakimś łóżku i zajął miejsce obok. Czułam się tak... bezpiecznie, teraz mogłam z nim być już na zawsze. Zasnęłam.


Perspektywa Jacka...


Zaniosłem ją do pokoju i połorzyłem się obok poczym sam zasnąłem.


___________________________________________________________________


Gdy się obudziłem zobaczyłem że otwiera oczy. Postanowiłem z nią porozmawiać.
-Elso, wiesz że teraz jesteś strażniczką i...
-Wiem.
-I jeszcze jedno heh, ymm... ech... no ten czy ty... dalej mnie kochasz? Ja rozumiem że może przez ten rok przestałaś mnie kochać lub...-Moją gatkę tak jak niepwność przerwała namiętnym pocałunkiem. Już nie miałem wątpliwości.
-Kocham cię, Jack.
Ja... no jak to ja przybrałem swój chytry uśmieszek. Co było dalej... z pewnych względów wolę nie opisywać.


____________________________________________________________________



Obudziłam się, był chyba ranek. Delikatne promyczki słońca przedostawały się przez fioletowe zasłony mojej sypialni. Przypomniałam sobie noc, na samo wspomnienie mimowolnie się uśmiechnęłam. Nagle o czymś sobie przypomniałam: ANNA!. Pewnie (zresztą tak jak każdy) myśli że nie żyję, musimy dziś jechać do Arendell, tylko co zrobić by we mnie uwieżyła? Już wiem! Może Jack jej to powie! Przy okazji całe Arendell go widzi więc może to ogłosić, idealnie. Poszłam do łazienki żeby się ogarnąć. Wzięłam prysznic, ubrałam się, umyłam zęby, rozczesałam włosy, zrobiłam makijaż i wyszłam. Jack siedział już na łóżku gotowy i uśmiechnięty jak nigdy.
-I jak ci się spało?-uśmiechnął się chytrze, na co ja tylko pokiwałam głową z uśmiechem.
-Chodź chcę jechać do Arendell, do Anny.
-Ale już?
-Tak chodź uparciuchu!


_____________________________________________________________________________________


Staliśmy przed komnatą Anny nie wiem czemu ale... stresowałam się, Jack chyba to wyczuł bo złapał mnie za rękę. Zapukał i otworzył drzwi, na łóżku siedziała Ania, w ręce trzymała ramkę z naszym zdjęciem, zauważyłam pojedyńczą łzę spływającą po jej policzku.
-Co chcesz Jack?
Posłaliśmy sobie z Jackiem porozumiewawcze spojrzenia. Podeszłam do jej biurka, wzięłam karteczkę i napisałam na niej: ,,Aniu, uwierz we mnie, a mnie zobaczysz.,,
Położyłam jej kartkę na kolanach, a ona przez 5 min wpatrywała się w nią z źrenicami zakrywającymi prawie całe, turkusowe tęczówki.
Po chwili odwróciła głowę w moją stronę i rzuciła się na mnie. Gdy się od siebie odkleiłyśmy powiedziała.
-Myślałam że nie żyjesz!
-Bo teoretycznie tak jest.
-Mówię serio stęskniłam się!


____________________________________________________________________________________


Całe Arendell razem z Kristoffem dowiedziało się o tym że zostałam wybrana na strażniczkę. Annę i Krisa odwiedzamy raz-dwa na tydzień. Od tamtego czasu minęły 2 miesięce...



C.D.N!

1 komentarz:

  1. Komentarz pisze się przez "rz".
    Dobra wiem, że jojczę jak baba z okresem, ale nie mogłam się powstrzymać! Sorry!
    Rozdział nawet fajny. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń