Hejka! Sorry, że tak długo nie było rozdzialiku, ale właśnie to wynagradzam heh xD. Proszę każdego który przeczyta o wyrażenie swojej opinii w komentażu, ponieważ jest to dla mnie baaaaaa(...)aaardzo ważne! Z góry dziękuję i mam nadzieję, że się spodoba!
ELSA
Zobaczyłam wszystkie moje wspomnienia.
Widziałam jak jeździłam z Anną na łyżwach, moją koronację,
poznanie Jacka... i wiele innych. A teraz? Jestem strażniczką, tak jak
on, jestem niśmiertelna... będę żyć zawsze, a jak Mrok tylko powróci
obiecuję że skopię mu ten koszmarny tyłek! Nieraz rozmyślałam nad tym że
przecież Jack jest nieśmiertelny, ona zawsze będzie miał 18 lat.
Myślałam jak to będzie. A teraz już zawsze i nieodwracalnie będę miała
18 lat. Po chwili spomnienia zastąpiła ciemność. Gwałtownie otworzyłam
oczy.
-Elsa?- spytał niepewnie.
Nic mu nie odpowiedziałam. Poprostu bardziej się w niego wtuliłam
i zaczęłam płakać... sama niewiem czemu. Zamknęłam oczy. Poczułam jak
wziął mnie na ręce i po chwili położył na jakimś łóżku i zajął miejsce
obok. Czułam się tak... bezpiecznie, teraz mogłam z nim być już na
zawsze. Zasnęłam.
Perspektywa Jacka...
Zaniosłem ją do pokoju i połorzyłem się obok poczym sam zasnąłem.
___________________________________________________________________
Gdy się obudziłem zobaczyłem że otwiera oczy. Postanowiłem z nią porozmawiać.
-Elso, wiesz że teraz jesteś strażniczką i...
-Wiem.
-I jeszcze jedno heh, ymm... ech... no ten czy ty... dalej mnie
kochasz? Ja rozumiem że może przez ten rok przestałaś mnie kochać
lub...-Moją gatkę tak jak niepwność przerwała namiętnym pocałunkiem. Już
nie miałem wątpliwości.
-Kocham cię, Jack.
Ja... no jak to ja przybrałem swój chytry uśmieszek. Co było dalej... z pewnych względów wolę nie opisywać.
____________________________________________________________________
Obudziłam się, był chyba ranek. Delikatne promyczki słońca
przedostawały się przez fioletowe zasłony mojej sypialni. Przypomniałam
sobie noc, na samo wspomnienie mimowolnie się uśmiechnęłam. Nagle o
czymś sobie przypomniałam: ANNA!. Pewnie (zresztą tak jak każdy) myśli
że nie żyję, musimy dziś jechać do Arendell, tylko co zrobić by we mnie
uwieżyła? Już wiem! Może Jack jej to powie! Przy okazji całe Arendell go
widzi więc może to ogłosić, idealnie. Poszłam do łazienki żeby się
ogarnąć. Wzięłam prysznic, ubrałam się, umyłam zęby, rozczesałam włosy,
zrobiłam makijaż i wyszłam. Jack siedział już na łóżku gotowy i
uśmiechnięty jak nigdy.
-I jak ci się spało?-uśmiechnął się chytrze, na co ja tylko pokiwałam głową z uśmiechem.
-Chodź chcę jechać do Arendell, do Anny.
-Ale już?
-Tak chodź uparciuchu!
_____________________________________________________________________________________
Staliśmy przed komnatą Anny nie wiem czemu ale... stresowałam
się, Jack chyba to wyczuł bo złapał mnie za rękę. Zapukał i otworzył
drzwi, na łóżku siedziała Ania, w ręce trzymała ramkę z naszym zdjęciem,
zauważyłam pojedyńczą łzę spływającą po jej policzku.
-Co chcesz Jack?
Posłaliśmy sobie z Jackiem porozumiewawcze spojrzenia. Podeszłam do jej biurka, wzięłam karteczkę i napisałam na niej: ,,Aniu, uwierz we mnie, a mnie zobaczysz.,,
Położyłam jej kartkę na kolanach, a ona przez 5 min wpatrywała
się w nią z źrenicami zakrywającymi prawie całe, turkusowe tęczówki.
Po chwili odwróciła głowę w moją stronę i rzuciła się na mnie. Gdy się od siebie odkleiłyśmy powiedziała.
-Myślałam że nie żyjesz!
-Bo teoretycznie tak jest.
-Mówię serio stęskniłam się!
____________________________________________________________________________________
Całe Arendell razem z Kristoffem dowiedziało się o tym że
zostałam wybrana na strażniczkę. Annę i Krisa odwiedzamy raz-dwa na
tydzień. Od tamtego czasu minęły 2 miesięce...
C.D.N!
Komentarz pisze się przez "rz".
OdpowiedzUsuńDobra wiem, że jojczę jak baba z okresem, ale nie mogłam się powstrzymać! Sorry!
Rozdział nawet fajny. Powodzenia!